Pierwsza część filmu „The Meg”, wydana pięć lat temu, była prostym i do pewnego stopnia wtórnym filmem. Wpisywał się bowiem w gatunek otwarty przez kultowe „Szczęki” Spielberga. Jednakże, stawka w „The Meg” była wyższa, ponieważ antagonista to nie zwykły ludojad, lecz megalodon. Jest to ogromny, prehistoryczny rekin, który cudem przetrwał do naszych czasów. Chociaż filmowi brakowało wyrazistości, jego sprawne efekty specjalne i dobra obsada sprawiły, że można było oglądać go bez większego oporu, choć pozostawał raczej szybko zapomniany. Przyszła pora na dwójkę, czyli Meg 2: Głębia online.
Spis treści
Film „The Meg” okazał się sukcesem finansowym, szczególnie w Chinach. Co nie jest zaskakujące, biorąc pod uwagę udział chińskich podmiotów w projekcie. W związku z tym, powstanie sequela było tylko kwestią czasu. Meg 2: Głębia cały film zaczyna się obiecująco. Najpierw twórcy cofają nas do prehistorycznych czasów, aby pokazać łańcuch pokarmowy z tamtej ery, z megalodonem na szczycie, zamiast tyranozaura.
Akcja następnie przenosi się do współczesności, przy dźwiękach „Under Pressure” zespołu Queen, łączącego wokal Freddiego Mercury’ego z Davidem Bowiem. Sytuacja staje się coraz bardziej interesująca, gdy na scenę wkracza Jason Statham, prezentując sceny akcji rodem z filmów o Jamesie Bondzie. Film jest dynamiczny i dobrze zrealizowany, choć cyfrowe tła pozostawiają nieco do życzenia.
Niestety, Meg 2: Głębia cały film online szybko wpada w rutynę, która będzie dominować przez następne półtorej godziny, i jakość filmu zauważalnie spada. Grupa naukowców rozpoczyna misję na dnie oceanu, która nieoczekiwanie komplikuje się, narażając ich na ogromne niebezpieczeństwo. W porównaniu z poprzednią częścią, wszystko jest bardziej nasilone. Akcja rozgrywa się w batyskafach, na dnie oceanu, w podwodnej bazie, na morskiej platformie, a nawet na tropikalnym wybrzeżu.
Liczne zwroty akcji i wyzwania nie przynoszą jednak większego napięcia, a płascy bohaterowie nie budzą emocji. Meg 2: Głębia online nie jest filmem pozbawionym zalet. Większość efektów specjalnych prezentuje się na wysokim poziomie, z wyjątkiem nienaturalnie wyglądających tłów z blue boxów. Film ten jest świadomy swojego charakteru i nie brakuje mu autodystansu, a rekiny dobrze wykorzystano w fabule. Niestety, przez większość czasu brak w nim kluczowych elementów, które sprawiałyby, że historia jest bardziej porywająca.
Twórcy filmu przypominają sobie o głównym celu, dla którego widzowie wybrali się do kina lub odpalili film w domu. Ale dopiero w ostatnich 30 minutach, gdy Jason Statham wreszcie staje do walki z megalodonami. W tej części filmu pojawia się wyczekiwany element szaleństwa, jednakże to nie wystarcza, aby całkowicie uratować ten film.
„Meg 2” znajduje się gdzieś pomiędzy poważniejszymi filmami o atakach rekinów a tymi, które całkowicie oddają się szaleństwu i spektakularnej, autoironicznej absurdalności. Niestety, filmowi brakuje zarówno napięcia, jak i odwagi do przekraczania granic rozsądku. Dla fanów Jasona Stathama film może zaoferować pewne elementy, których szukali, ale nawet oni prawdopodobnie nie będą w pełni usatysfakcjonowani.
Sam Statham podobno wyraził rozczarowanie lekką formułą filmu, licząc na więcej drastycznych wydarzeń w scenariuszu. Dla widza, który nie jest fanem filmów Stathama lub produkcji o rekinach, seans może okazać się mało satysfakcjonujący.
Osoby, które widziały pierwszą część „Meg” i zdecydowały się na obejrzenie kontynuacji, dokładnie wiedzą, czego mogą się spodziewać. Film ten prezentuje typowe błędy ludzkie, chciwość korporacji, nierozważne i lekkomyślne zachowania oraz walki z gigantycznymi potworami. A to wszystko podane z przymrużeniem oka, wraz z akrobatycznymi scenami akcji Stathama i dużą dawką czerstwego humoru.
Meg 2 cały film to lekkie, niezobowiązujące kino, które może dostarczyć relaksu i odstresowania po ciężkim dniu. W tym filmie nie chodzi o logikę czy sensowność działań bohaterów, lecz o wieczną walkę człowieka z naturą. A ona w tym przypadku manifestuje się poprzez ogromne rekinie szczęki i więcej.
Nazywanie „Meg 2” filmem efektownym może być pewnym nadużyciem. Sceny akcji utrzymują pewien poziom napięcia, ale często jest on niezamierzenie osłabiany przez nieudane żarty. Albo błędy montażowe, jak na przykład niekonsekwentna liczba harpunów na plecach Stathama. Sceny pod wodą są bardziej napięte i groźne niż te na plaży. W filmie brakuje wybitnych kreacji aktorskich. A fakt, że Statham, będący postacią dość lakoniczną, przewyższa resztę obsady i przyćmiewa nawet komika, świadczy o słabszej grze aktorskiej drugoplanowych postaci.
Kluczowym elementem filmu pozostaje konfrontacja z megalodonami, która w scenach finałowych może przynieść pewną satysfakcję. W przeciwieństwie do scen z gadopodobnymi stworzeniami, gdzie CGI pozostawia wiele do życzenia.
Decydując się na obejrzenie „Meg 2”, warto dokonać przemyślanego wyboru. Dla widzów, którzy nie mają specjalnych oczekiwań i chcą się po prostu zrelaksować przy przeciętnym filmie, „Głębia” może być odpowiednim wyborem na odprężające kino. Jednak dla tych, którzy szukają czegoś więcej niż tylko prostej imitacji „Szczęk” połączonej z „Parkiem Jurajskim”, film może okazać się rozczarowaniem.
Nie znajdą w nim tej „głębi”, której poszukują. Biorąc pod uwagę całkiem przyzwoite wyniki finansowe na starcie, można przypuszczać, że megalodon z „Meg” nie zadowolił się jeszcze ilością pożartych wczasowiczów z rajskich wysp. Prawdopodobnie będzie dalej przeszkadzał nieustraszonymu Jasonowi Stathamowi. Wydaje się, że nadmorskie bufety pozostają dla niego otwarte.
Sortowanie według najpopularniejszych