Fabuła koncentruje się na niefortunnej dziewczynie, która pewnej nocy zjeżdża z autostrady w USA i zatrzymuje się na stacji benzynowej. Tam jest świadkiem niecodziennej sceny. Pracownik stacji wyprowadza z lokalu mężczyznę przebranego za klauna-mima, który w milczącym proteście wykonuje kpiące gesty. Po krótkiej i przyjemnej wymianie zdań między bohaterami, mężczyzna zalewający samochód postanawia zbadać dziwne dźwięki dochodzące z budynku.
Spis treści
To, co odkrywa główna bohaterka, przemienia jej noc w koszmar. Mimo iż fabuła jest skromna, produkcja ta, trwająca zaledwie około dwudziestu minut, skutecznie buduje napięcie. Nawet jeśli jej estetyka sugeruje, że mamy do czynienia z pastiszem gatunkowym. Całość przypomina niezrealizowane zwiastuny filmów, jakie można było zobaczyć podczas niektórych pokazów dylogii „Grindhouse” z 2007 roku. Ale z jeszcze większym naciskiem na krew, brutalność i degenerację.
Efekty gore stanowią niewątpliwie rdzeń tego projektu. W odróżnieniu od późniejszych produkcji twórców, tu wszystko utrzymane jest w granicach realizmu. Krew prezentuje się naturalnie, kości wyglądają autentycznie, a tytułowemu klaunowi odpiłowanie głowy ofierze wymaga czasu i wysiłku. To podejście bardziej przypadło mi do gustu, mając dość przesadnych pastiszy, gdzie kończyny bezładnie odlatują, rozpryskując na ścianach nieprawdziwie wyglądającą farbę.
Czy krótkometrażowy „Terrifier” to najlepszy sposób na zapoznanie się z postacią klauna Arta? Nie miałem jeszcze okazji zobaczyć głośno zapowiadanego sequela. Ale na chwilę obecną wydaje mi się, że to najmocniejszy punkt tej franczyzy. Może to wynikać przede wszystkim z krótkiego czasu trwania filmu, który nie pozwala na nudę i sprawia, że nawet wyeksploatowana formuła znajduje tu jeszcze miejsce. To zaledwie 20 minut, więc idealnie nadaje się do obejrzenia nawet podczas przerwy w pracy.
Art, nowa postać w świecie horroru, zadebiutował w krótkometrażowym filmie „The 9th Circle” w reżyserii Damiena Leone. Początkowo nie zyskał większej uwagi. To „Terrifier” z 2011 roku, również w formie krótkometrażowej, przyniósł mu rozpoznawalność. Umożliwił reżyserowi zawarcie pierwszego kontraktu na długometrażowy film. Od tamtej pory Art wystąpił w horrorze „Cukierek albo psikus” oraz dwóch kolejnych częściach serii „Terrifier”, co jest imponującym osiągnięciem dla postaci klauna.
„Terrifier”, trwający dwadzieścia minut, opowiada o młodej kobiecie, która podczas nocnej jazdy samochodem zgubiła się i zatrzymała na opuszczonej stacji benzynowej. Pracownik stacji boryka się z problemem niepokojącego klauna, który dostał się do środka i zaczął siać zamęt. Niebawem klaun staje się przyczyną jego śmierci, a główna bohaterka musi walczyć o przetrwanie. U nas obejrzysz również cały film Terrifier 2: Masakra w Święta online po polsku!
„Terrifier” nawiązuje atmosferą do klasycznych horrorów z lat 70. i 80. Reżyser zadbany o charakterystyczną dla tamtej epoki kolorystykę, dodając efekty odbarwień i skaz na taśmie filmowej. A także kadrach typowych dla owego okresu, oraz minimalistyczną ścieżkę dźwiękową. Najbardziej zapadającą w pamięć postacią jest jednak Art. Posiada on cechy najbardziej przerażających postaci z horrorów, od subtelnego poczucia humoru, jakie miał Freddy Krueger, po bezwzględność i niezniszczalność Michaela Myersa.
Szukanie głębszego sensu w „Terrifierze” nie ma większego znaczenia. Nie znajdziemy tu również prób wyjaśnienia źródeł zła czy jakiegokolwiek przesłania. Film ten jest raczej makabryczną miniaturą, krótką opowieścią bez wyraźnego początku i końca, przedstawiającą epizod z życia Arta. To prawdziwa gratka dla miłośników horrorów, a szczególnie dla tych, którzy mają instynktowny strach przed klaunami.
Sortowanie według najpopularniejszych